Źródło: pinterest
Kochani, muszę Wam się przyznać, że od dawna jestem zakochana w kolekcjach Alexandr’a McQueen’a. Po śmierci projektanta długo zastanawiałam się, co będzie dalej. Przez lata McQueen był klasą sam dla siebie. Zawsze zachwycał i zaskakiwał. Jego kolekcji raczej nie można „zaliczyć” do pret-a-porter, a raczej wysokiej rangi haute couture. Chociaż zdarzały się stylizacje na co dzień.
Po 2010 roku, czyli po śmierci McQueen’a, każdej nowej
kolekcji dawałam szansę. Myślałam „a, nie jest źle, w przyszłym sezonie będzie
lepiej”. Niestety, nie jest. Najnowsza kolekcja SS 2016, jest daleka od haute
couture. Nie mówię, że jest zła, po prostu jest inna, to już nie to samo. Przypadło mi kilka kreacji do gustu. Poniżej wrzucam najnowszą kolekcję, a
niżej, mój ulubiony pokaz FW 2009.
Mnie najbardziej podobają się stylizacje z tych minut: 2.27,
6.26, 6.35, 7.22 oraz finałowa 7.57. Jakie są Wasze typy?
Napisała Natalia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz