piątek, 27 listopada 2015

Poprawiacze nastroju



Znacie to uczucie, kiedy na dworze robi się ponuro, albo kiedy bardzo się staracie a i tak Wam nic nie wychodzi? Ja też, niestety, je znam i właśnie z tego powodu, że mój świat nagle jest na NIE powstał ten post. Chciałabym przedstawić Wam swoją listę umilaczy lub poprawiaczy nastroju, właśnie w takie dni jak te. Mam wrażenie, że niektóre z nich są Wam bardzo dobrze znane, a jeśli nie to może wykorzystacie je u siebie?


Herbata. Ciepły napój działa na mnie rozgrzewająco i uspokajająco. Ostatnio upodobałam sobie picie herbaty z plasterkiem pomarańczy lub grapefruita, to alternatywa dla klasycznej cytryny.


Czekolada. Tego poprawiacza nastroju chyba nie muszę nikomu przedstawiać, szczególnie nam, kobietom. Dobrze wiemy, że od czekolady mamy lepszy nastrój, a nasz umysł pracuje sprawniej. Uwierzcie mi, że w gorsze dni nie powinnyśmy liczyć kalorii!



Książka. Absolutnie nie chodzi mi tu o lektury szkolne czy te na uczelnie, mamy się przecież relaksować prawda? Wybierzcie te, które pozwolą Wam zapomnieć o problemach i naprawdę nie ważne, że znacie je już prawie na pamięć. Ważne, aby sprawiały Wam radość.





Film. Z filmami jest podobnie jak z książką. Przyznam szczerze, że czasami, kiedy naprawdę jest mi źle, wybieram jakiś film animowany np. Wielką Szóstkę, na której się wzruszyłam. Kiedy mój nastrój jest bardziej romantyczny decyduje się na podziwianie Pana Darcy w „Dumie i Uprzedzeniu”, a kiedy chcę się pośmiać, wybieram moje ulubione kino francuskie i współczesnego mistrza humoru -Danego Boona. Koniecznie musicie zobaczyć z nim filmy pt. „Przychodzi facet do lekarza” i „Wyszłam za mąż zaraz wracam”! 


 Drzemka. Czasami jednak, kiedy naprawdę nic już nam nie pomaga, należy po prostu zamknąć się w swojej sypialni lub salonie, wziąć ulubioną poduszkę i koc, i oddychając spokojnie, zapaść w kilkuminutową lub kilkugodzinną drzemkę. Niejednokrotnie po takim odpoczynku rozjaśniają się nam myśli i czujemy się lepiej.



Jeśli macie jakieś swoje umilacze lub poprawiacze nastrojów, których tutaj nie wymieniłam, to zapraszam do dzielenia się nimi w komentarzach. 

Napisała Agnieszka

12 komentarzy:

  1. Super blog i fajny post. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. muzyka i taniec, na pewno jogging a wieczorem zaparzę sobie herbatki z plasterkiem pomarańczy lub grapefruita :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje umilacze? Kot, serial i gorąca czekolada! <3 dziekuje za odwiedziny na moim blogu, pozdrawiam Was mocno :*
    plavinka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. co masz za książkę pod max factorem? Chyba podpowiedziałaś mi, co obejrzeć dzisiaj po czarnopiątkowym szaleństwie :) Duma i uprzedzenie <3 uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Herbatka i książki, zdecydowane poprawiacze nastroju :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy ma jakieś umilacze, moimi są dobra książka i pyszna czekolada ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zazdroszczę książek <3
    Pozdrawiam
    Ladycrazyloop.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocyk,herbatka, książka<3 nie ma nic lepszego :) zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki, czekolada, dobre filmy, to jest to ;) do tych filmów, co podałaś dorzuciłabyś jeszcze "Diabeł ubiera się u Prady" - zawsze dobrze na mnie działa :)
    a little CUP of ART - ilustracje, moda, kultura, sztuka

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla Mnie poprawiaczem nastroju nr 1 jest niestety czekolada ,najlepiej z Milki :)
    http://khatstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń