piątek, 29 stycznia 2016

After SALE



Sezon wyprzedaży powoli dobiega końca, w niektórych sklepach towar jest tak zdewastowany, że aż dziwie się sprzedawcom, że wciąż go wystawiają. Jest jeden taki sklep we Wrocławiu, w którym rzeczy są przecenione, ale też są np. brudne od pudru (tak, niektóre z nas w ogóle nie uważają przy przymierzaniu), mają pourywane guziki lub w ogóle są rozdarte a sprzedawca nadal nie chce obniżyć ceny, bo przecież towar już jest przeceniony. Chciałabym zapytać was, jaki jest was stosunek do wyprzedaży? Kupujecie wszystko, co wpadnie wam w oko niezależnie od stanu rzeczy i egzekwujecie dodatkową zniżkę przy kasie czy może jesteście tego typu klientkami, które interesuje tylko znaczek „new collection”? Nie będę ukrywała, że często oczy mi się świecą do nowych kolekcji, ale kiedy patrzę na cenę stwierdzam, że chyba sobie odpuszczę bo, w niektórych przypadkach cena nie jest adekwatna do jakości. Ostatnio jednak postanowiłam, że muszę zrobić „kipisz” w szafie. Kasia Tusk już mnie nauczyła jak to zrobić tylko brak mi chęci żeby się do tego zabrać (poza tym trochę szkoda rozstawać mi się z ubraniami bo, a nóż coś wyrzucę a wróci na to moda?),. Dobrze koniec z oszukiwaniem się. Pochwalcie się w komentarzach, jaki macie stosunek do wyprzedaży i co na nich upolowałyście?


 Spodnie i bluzę kupiłam na wyprzedaży w Sinsay ;)
Follow my blog with Bloglovin

10 komentarzy:

  1. ja uwielbiam wyprzedaże! to czas kiedy zaopatruje się w masę spodni za grosze :)
    dodatkowo szukam klasycznych rzeczy (koszulek czy sweterków), ale również mocno wyróżniających się perełek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz bardzo ładny usmiech :)
    Pozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z reguły omijam "New collection"
    A jeżeli chodzi o wyprzedaże - to je uwielbiam ..
    tak samo jak ty byłam ostatnio w Sinsay'u i udało mi się upolować 2 świetne rzeczy !! Na przykład spodobała mi się tam kiedyś czapka za 29,99 PLN, ale stwierdzając iż mam ich całą szafkę odpuściłam .. przychodzę za miesiąc (dokłądnie w sobotę) i na wyprzedaży udało mi się ją kupić za 9,99 PLN :) Czasami warto poczekać :D
    Pozdrawiam cieplutko

    Zaprszam wszystkich chętnych!! Za kliknięcie w linki i napisanie 2 cen odwdzięczam się OBSERWACJĄ :D
    NAJNOWSZY POST ( KLIK )

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja praktycznie w ogóle nie chodzę do sklepów podczas wyprzedaży, chyba, że wcześniej miałam upatrzoną konkretną rzecz, która została przeceniona :) ale jestem fanką kilkunasto- elementowej szafu, więc nie kieruję się modą, tylko tym, co pasuję do mnie i co mi długo posłuży :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ostatnio właśnie w Sinsay upolowałam kardigan za połowę ceny, uwielbiam wyprzedaże właśnie za to że najpierw widzę śliczne ubrania za ceny z kosmosu a na wyprzedaży mogę je miec w niższych cenach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. na fajne markowe ciuchy w PL niestety nigdy nie ma wyprzedaży

    OdpowiedzUsuń
  7. ja podczas wyprzedaży bylam tylko w jednym sklepie i kupiłam pastelową beanie (nie poznaje samej siebie haha - zawsze kupowałam pełno ubrań :P)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdecydowanie wolę kupić jedną rzecz i porządną, nawet jeśli muszę wydać więcej. Na szczęście już wyrosłam z półsezonówek i krzywo zszytych szmatek tylko dlatego, że są za grodze. Lubię wyprzedaże i przeceny, ale zawsze szukam perełek ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie szare swetry, zwlaszcza jesli moge znalezc je po okazyjnej cenie ;)

    Pozdrawiam z Ameryki!

    Paulina


    shenanigan-ska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś brałam w ręce wszystko z napisem SALE. Na starsze lata nauczyłam się jednak rozsądku :) Pozdrawiam, Plavinka

    OdpowiedzUsuń