Naprawdę nie lubię czapek, ale
kiedy na zewnątrz zrobiło się zimno (to było jeszcze zanim ponownie spadł
śnieg) musiałam udać się na poszukiwania takiej, w której będę wyglądać w miarę
normalnie. Z pomocą przyszedł mi Sinsay. Całe szczęście znalazłam czapkę, która
kosztowała niecałe 15 zł (uwielbiam takie ceny) i tak narodził się pomysł na
„sesję” zdjęciową w plenerze. Moje pozowanie ma mało wspólnego z
profesjonalizmem i tylko moja pani fotograf (jest ją moja kuzynka Paula) wie
jak trudno mnie ustawić żebym przestała się śmiać i wygłupiać. Mimo wszystko
bawię się świetnie, ale bardziej lubię robić zdjęcia niż pozować ;)
Czapka:Sinsay
Płaszcz:Reserved
Szal:No name
Spodnie:Sinsay
Cieplutko i wygodnie - tak jak lubię. Super look! Buziak :*
OdpowiedzUsuńNice look dear!
OdpowiedzUsuńEmma
www.emmalovesfashion.com
Czapka wygląda na bardzo ciepłą! Takie są teraz najlepsze ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, a to przedostatnie zdjęcie w iście magicznej scenerii :):*
OdpowiedzUsuńJa też nie przepadam za czapkami, ale jest w nich tak cieplutko zimą :)
OdpowiedzUsuńja też nie za bardzo lubię nosić czapki, ale czasem trzeba się przełamać :D
OdpowiedzUsuńświetny płaszczyk! klasyka najlepsza
OdpowiedzUsuńŚliczny look :)
OdpowiedzUsuń